
Maine Wave znany również jako Rexed Maine Coon lub Maine Coon Rex, to rasa powstała w latach 8o. XX wieku w Wielkiej Brytanii (hodowla srebrnych kotów Maine Coon). Trudno jednak te koty spotkać na jakichkolwiek wystawach, mimo że to są 100% Maine Coony i mają w ten sposób, dzięki temu udokumentowane pochodzenie. Jako Maine Coon nie wpisują się w standardy rasy, a jako samodzielna do dziś nie jest uznawana przez żadne ze stowarzyszeń. A nawet jak już się pojawią trzeba mieć niezwykłe szczęście - jest bardzo mało przedstawicieli. Powód jest banalny: mało hodowli. I nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie więcej. Dlaczego?Spowodowane to jest protestami hodowców kotów Maine Coon i nagłaśnianiem teorii o fałszerstwie rodowodów.

Futro jest bardzo miękkie w dotyku. I występuje tylko u jednego kota na 200 urodzeń! Lecz nie zawsze taki kotek ma wspaniałe życie, czasem jego niezwykłość jest powodem do eliminacji! W najlepszym przypadku, kiedy hodowla nie jest nastawiona wyłącznie na zysk , znajdują nowy dom i ludzi, u których znajduje miłość. I to jest najwspanialsze rozwiązanie dla wszystkich kotów: rasowych i nie, i tych, które mają jakieś mankamenty... Dla wszystkich!
A jeśli ktoś chce założyć hodowle tej rasy? Dla nich mam pewną radę... Powinien pamiętać o genach, a raczej o tym, że te gwarantujące niezwykłe futro ustępują miejsca tym, które odpowiadają za normalne futro. A mutacja jest naturalna i nikt nie powinien bawić się w Boga i próbować wszystko to osiągnąć w laboratorium. Takie postępowanie jest po prostu chore! Nie popadajmy w skrajności... Kochajmy kota jaki jest, ale jak już się decydujemy n

Wśród kotów na pewno wyróżnia go wielkość jak każdego Maina, a która jest "dużo większa niż średnia". Nie jest też agresywny. Wracając do sprawy futra... Jest jeszcze jest jedna różnica miedzy nim a "oryginałem": ten pierwszy ma kędzierzawe i krótkie, a drugi długie i proste. Równie figlarny, rozumny i bardzo lojalny. Towarzyski. Toleruje zarówno dzieci jak i inne koty oraz psy. Jedyny problem w jego naturze? No może to, że lubi wszystko badać i wszędzie wetknie ten mały nosek. Ale czy to rzeczywiście wada? A może raczej zaleta?
Jeśli chodzi o ciało i standardy to wszystko tak jak Maine Coonów. Oczy żółte lub zielone, u biały przedstawicieli mogą być niebieskie (o ile nie towarzyszy temu głuchota!). Po przodkach odziedziczył jeszcze jedno: choroby typowe dla tych dużych kotów domowych. Niestety tego nie mógł się pozbyć w genach...

PS. Ciekawe czy potrafią spać na pyszczku? ^^
2 komentarze:
Jak czytam o tych kotach to tak jakbym czytała genetyke na biologii.. xD
Rozumienie tego i tego mi przychodzi z trudem... :P
A może to wina godziny, która własnie jest...? xD
Co za różnica, dla mnie to jest czarna magia ... xD
[ale w sumie czarne jest fajne, co nie? xD a magia tym bardziej^^]
Ale z jednym co zapamietałam z tekstu się zgodze na pewno - że natura sama wie co jest dla nich wszystkich najlepsze, a kochać trzeba każdego [czy to człowiek, czy to kot, czy jeszcze co innego :P] takim jakie jest !
O, i tyle ^^ ;)
Jeśli chodzi o kota (dokładniej kotkę), którą mam to ona jest baardzo rasowa :D Zwyczajny, miły, poczciwy dachowiec, ale nawet rodzice się ugięli i po niechętnym przygarnięciu wychudzonej, małej kuleczki oszaleli na jej punkcie :)
Pozdrawiam, fajny blog :)
Prześlij komentarz