sobota, 5 stycznia 2008

Manul


Jest wiele ciekawych gatunków, ale manule są niezwykłe pod kilkoma względami i do tego mało znane dla tych , którzy nie siedzą w temacie...

Manule, czyli w systematyce: Otocolobus manul lub według innej wersji Felis manul. Rozbieżność ta wynika to z jego różnic i pobobieńst do małych kotów, ale zacznijmy od początku...
Wszystko zaczęło się od Petera Simona Pallasa - niemieckiego botanika i zoologa, pracującego m.in w Rosji. Żył on w XVIII wieku i właśnie jemu zawdzięczamy odkrycie manuli. No, a że jest wielkości naszego kota domowego wydało się oczywistym, aby go dopisać do rodzaju Felis. Nawet rozwinęła się teoria, że są przodami persów i kotów angorskich, ze względu na ich budowę, mocną, zwartą, okrągłą czaszkę, płaską z frontu, okrągłe uszy i długie, jedwabiste futro. Jednak ten pogląd nie doczekał się popularności. Jednym z powodów było to, że manule nie dają się udomowić. Już nie mówiąc o różnicach w fizjonomii. Odmienność tę można zauważyć poczynając od budowy czaszki (najbardziej podobna do rysiów), aż po budowę źrenicy (okrągła źrenica), różniącej się od budowy oka kotów domowych i żbików (przez wielu żbiki są uważane za najbliższych krewnych manuli). I właśnie ta okrągła źrenica, charakterystyczna raczej dla dużych kotów była powodem, że powstał specjalnie dla manula rodzaj Otocolobus wśród podrodziny Felinae - koty małe. Spór jednak nadal trwa...

Manul rozprzestrzeniony jest na obszarach Azji Środkowej, od Zakaukazia i wschodniego wybrzeża Morza Kaspijskiego, przez Turcję, Uzbekistan i Kazachstan po Tybet, Ałtaj, Mongolię i Syczuan w Chinach. Na południe jego zasięg obejmuje Iran, Afganistan i Pakistan.Można go znaleźć zarówno na kamienistej pustyni wysokogórskiej (manul znany jest ze sprawności z jaką wspina się po stromych skałach), jak i na rozległych trawiastych stepach, raczej nie odwiedza nizinnych piaszczystych pustyń, choć może je penetrować wzdłuż rzek i strumieni. Na północy jego zasięg kończy się wraz z pojawieniem się iglastej tajgi. I właśnie ze względu na występowanie wyróżniamy następujące gatunki:
Felis (Otocolobus) manul manul - Mongolia
Felis (Otocolobus) manul ferrunginea - Turcja, Afganistan i Iran
Felis (Otocolobus) manul nigripectus - Tybet i Kaszmir
Można go spotkać do 4500 m n.p.m. Na większości obszaru swego występowania jest chroniony. Ale nie zawsze tak było... Przez wiele lat polowano na tego kota a konkretnie na jego futerko. Innym zagrożeniem do dziś aktualnym, oprócz kłusowników to trutki wykładane na ich pokarm na czterech łapach...

Jak widać jego futro jest bardzo gęste i długie, ba najprawdopodobniej jest proporcjonalnie najdłuższe i najgęstsze spośród futer wszystkich dziko żyjących kotów na świecie, przy czym na brzuchu jest ono dwa razy dłuższe niż na grzbiecie! Która damulka mogłaby się oprzeć takiemu okazowi w swojej szafie?! Choć jak już koniecznie tak chce czemu nie kupi sztucznego, a woli aby cierpiały zwierzęta?! (Swoją drogą ciekawe czy jakby człowiek też miał futro...) Gdy patrzy się na siedzącego kota wygląda on jak futrzana kula z niewyróżniającą się głową i bardzo małymi , nieznacznie wystającymi poza obrys ciała zaokrąglonymi uszami.Te cechy wskazują na przystosowanie do zimnego klimatu, do takiego w którym temperatura spada nawet do -50 C.

Głównym składnikiem diety manuli są szczekuszki (takie małe ssaki) , drobne gryzonie i ptaki, czyli odżywia się prawie jak zwykły dachowiec na wsi.

Manule z pewnością należą do najmniej znanych dziko żyjących kotów świata. Współczesna wiedza o manulu jest dosyć mała, co w dużej mierze wynika ze skrytości tego kota. Nie dość, że ten kot prowadzi nocny tryb życia, a za dnia ukrywa się w norach innych zwierząt, małych jaskiniach i rozpadlinach skalnych. To jeszcze są skryte i samotnicze,a rewiry samców zajmują obszar ok. czterech kilometrów kwadratowych (i poszukaj sobie takiego...). Widać to nawet w ogrodach zoologicznych, gdzie nie lubi pokazywać się ludziom. Nienawidzi aparatów a tym bardziej kamer.
Godną wzmianki cechą jest długowieczność tych kotów. Na wolności swobodnie dożywają 12 lat. Niestety jest ich coraz mniej w naturalnym środowisku... A jeśli chodzi o ogrody zoologiczne...
W roku 2006 manul był hodowany w 45 ogrodach zoologicznych na świecie, w tym w 27 ogrodach europejskich. Liczebność światowej populacji w ZOO wynosi 170 osobników, a dokładniej 75 samców, 93 samice i 2 osobniki o nieznanej płci.W Polsce ten gatunek hodowany jest w ZOO w Krakowie, Łodzi , Warszawie i Poznaniu. W ostatnim półroczu na całym świecie urodziło się 16 kociąt, w tym 15 w ogrodach europejskich. Jest to kot bardzo rzadki. Największym problemem w hodowli jest toksoplazmoza na którą młode umierają bardzo często.

Czy zdołamy poznać go bliżej? A może znów nie zdążymy sami przyczyniając się do ich wyginięcia jak ptaków dodo i wielu innych gatunków? Gatunku, który pojawił się przed około 2 milionami lat...

Długość całkowita: 50-65 cm
Długość ogona: 21-31 cm
Waga: 2,5 - 3,5 kg



7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Hmmm... Fajnie wyglądają te kotki ... xD
Widać, że płochliwe bardzo.. :P

Ewa pisze...

ojej... jakie to jest piekne zwierzę :)
i ma okrągłe źrenice?! niesamowite.
Dzieki Tobie Weranda, podciągnę się z wiedzy o kotach :)
Pozdrawiam,

Marcelina pisze...

Dziękuję za komentarz :) Bardzo ciekawy blog, tym bardziej, ze interesuję sie zwierzątkami :)
Pozdrawiam

Ewa pisze...

Witaj Weranda,
Moje koty możesz obejrzeć na zdjęciach w moim angielskojęzycznym blogu, linki poniżej:
http://ewainthegarden.blogspot.com/2007/11/aslan-screaming-for-everything-cat.html
http://ewainthegarden.blogspot.com/2007/10/his-highness-mr-atomic.html
A jeżeli masz z angielskim na bakier, to musisz poczekac na moje polskie posty o moich kotach :)
Pozdrawiam,

Anonimowy pisze...

jeżeli aż tak sie wam podobają manule to zapraszam do łódzkiego zoo. Wrażenie robią dopiero jak sie żywemu spojrzy w oczy :) zdjęcia tego nie oddają.

Weranda pisze...

Jeśli kiedykolwiek będę miała okazje to napewno skorzystam. A co do zdjęć - nigdy nie oddają magii zwierząt.
Pozrawiam.

Anonimowy pisze...

Ten kot jest przecudowny, chciałabym mieć na własność takiego "puchacza" :D Ciekawy opis.