piątek, 28 grudnia 2007

Ewolucja

Jeżeli weźmiemy pod uwagę tezę, że Darwin miał rację (co niektórzy negują...) koty musiały przejść podobnie jak ludzie długo drogę od najprostszych organizmów do skutecznych zabójców. No dobra człowiek czasem niewiele się różni jeśli chodzi o IQ z tymi prostymi organizmami, ale zajmę się tu kotami i pokrótce przedstawię wielomilionową trasę ich ewolucji... Koty żyją na Ziemi znacznie dłużej niż ludzie. wszystko zaczęło się 50 milionów lat temu. Żyły wtedy dwie grupy ssaków mięsożernych: Creodonta, która później wymarła i bardziej nas interesująca Miacidae. Właśnie rodzina Miacidae dała początek wszystkim lądowym drapieżcom, w tym i kotom, choć były podobne najbardziej do dzisiejszych psów. Z czasem z głównego pnia oddzieliła się rodzina łaszowatych (wiwerowatych) - dziś ta rodzina obejmuje m.in. cywety i żenety. I właśnie z tej grupy ok. 40 milionów lat temu wykształciły się O N E, czyli kotowate. Już podobne do naszych pieszczochów, ale to nie były jeszcze one. 25 milionów lat temu pojawił się pierwszy prawdziwy kot, którego my ludzie nazwaliśmy Proailurus (ach ta łacińskie nazwy - trudno je przepisać) odkryty zresztą w mojej rodzinnej Europie. Przypominał on jeszcze cywetę i chodził jak taki niedźwiedź. I wprowadził się do tej rodziny na długo zastój. Aż 20 milionów lat temu pojawił się Pseudaelurus, przodek dzisiejszych kotów i kotów szablastozębnych. No właśnie te piękne koty szablastozębne do dziś pobudzające wyobraźnie milionów pisarzy i reżyserów... Koty szablastozębne, a nie tygrysy przypadkiem? I tak, i nie... Obie nazwy są stosowane, ale należy pamiętać, że tygrys, który żyje dziś, i ten szablastozębny mają ze sobą tyle wspólnego do zad i pysk kozy... No, więc te szablastozębne kicie po łacinie nazywają się Machairodontinae, a według niektórych źródeł Hoplophoneus. W każdym razie były to zwierzęta niezwykłe, a wyróżniały się przede wszystkim 15 cm kłami i możliwością otwierania paszczy na kąt prosty. Ja się im nie dziwie: z takimi zębami.... Ale o ich może jeszcze kiedyś coś napiszę. Niektórzy mogą przypuszczać, że byli to przodkowie dzisiejszych czworonogów; są w błędzie! To tak jak z człowiekiem i szympansem: przodkowie ci sami, ale oba gatunki można co najwyżej nazwać kuzynami! Koty szablastozębne rozwijały się równolegle z współczesnymi kotowatymi i wyginęły ostatecznie ok. 10 tysięcy lat temu. Istnieje hipoteza, że było to spowodowane przyspieszeniem życia pozostałych gatunków. Zilustruje to na przykładzie ludzi. Kiedyś wszystko działo się wolno bez pośpiechu, nikt prawie nie podróżował, bo na podróż trzeba było przeznaczyć kilka dni, a nawet tygodni. A dziś... Ledwo się spostrzeżesz a przed twoimi oczami leci karetka, gdzieś tam dalej ktoś biegnie, krzyczy, wyrywa starszej pani torebkę... No normalnie dom wariatów, w którym człowiek z XIX wieku dostałby zawału serca. I podobnie było z kotami szablastozębnymi: wszystko zaczęło się coraz szybciej poruszać (pojawiły się m.in. antylopy), a on został w poprzedniej epoce nie przystosowany do "szybszego trybu życia". Spośród obecnie żyjących kotów najbliższym morfologicznie (czyli w budowie ciała) odpowiednikiem form szablastozębnych jest pantera mglista, która ma najpotężniejsze kły. Razem z kotami szablastozębnymi rozwinęła się jeszcze jedna gałąź kotowatych, mianowicie Felinae, z której to później powstała jeszcze Pantherinae (do której potocznie zalicza się duże kotowate). Badania genetyczne wykazały, że ostatni wspólny przodek żyjących dziś gatunków kotów żył około 10,8 miliona lat temu. Rodzaj ten rozprzestrzenił się z Europy na tereny Azji, Ameryki Północnej i prawdopodobnie Afryki. Podrodzina Pantherinae wyodrębniła się około 6,4 miliona lat temu, z kolei rodzaj Panthera pojawił się około 3,8 miliona lat temu. Aż 60% dzisiejszych gatunków kotowatych wyodrębniło się w ciągu ostatniego miliona lat. Przedstawia to się w systematyce gatunków następująco (w zależności od źródła informacji mogą być niewielkie zmiany): PANTHERA koty duże: lew, pantera, irbis, tygrys, jaguar i wyodrębniona z czasem jak samodzielny gatunek pantera mglista FELIS koty domowe; manul, serwal, kot mormi, kot afrykański, kot złocisty, kot pustynny, chiński kot pustynny, kot toraj, kot kusy, kot marmurkowy, karakal, puma, żbik, kot błotny LYNX ryś (sprawa sporna raz zaliczany do rodzaju Lynx, ale spotkałam się też do zaliczeniem jego do rodzaj Felis) ACINONYX gepard (zresztą z nim to w ogóle ciekawa sprawa, bo wyróżnia się w stosunku do innych kotów m.in. tym, że nie ma chowanych pazurów...). A nasze domowe zwierzęta? Kot domowy (Felis catus - oryginalne co nie?!) jest uznawany za samodzielny gatunek z rodzaju Felis, do którego należy ok. 30 gatunków małych kotów, ale także puma. Znany jako zwierzę domowe już w starożytności, czego w Egipcie dowodem są zmumifikowane ciała tych świętych zwierząt. Rozpowszechniły się na całym świecie, tworząc wiele ras. Później inny gatunek zamieszkujący Ziemię Homo sapiens, zaczął bawić się w Boga i powstały kolejne rasy, często nie mogące żyć bez opieki "stworzyciela". Przodkowie kotów nie są na 100% znani, ale przyjmuje się, że to jest potomek kota nubijskiego, z pulą genów także od innych dzikich gatunków, ale to jest temat na kolejny artykuł... W Polsce żyją dwa gatunki dzikich kotów : ryś (Lynx lynx) i żbik należących do tego rodzaju(Felis silvestris).

czwartek, 27 grudnia 2007

Toyger



Zawsze lubiłam koty... Czemu? Nie wiem ... Może dlatego , że są takie jak ja tajemnicze i lubią chodzić własnymi drogami, nie bacząc na nikogo. I jeszcze te ich zwinne ruchy... Miau...

Fascynują mnie wszystkie koty: i te całkiem małe, zwykłe dachowce, poprzez rasowe olbrzymy, aż do tych naprawdę dużych jak lew i tygrys. Zresztą chyba najbardziej lubie tygrysy (widać po stronce), szczególnie te trzy metrowe syberyjskie. I te piękne futro! A te pasy, tak wyróżniające je spośród innych kotowatych. No właśnie paski... Fascynacja tygrysami doprowadziła ludzi do stworzenia nowej rasy, która się ciągle rozwija (niby do 2010 ma być już ostatecznie ukształtowana, lecz czy można być takim pewnym jeśli chodzi o naturę?). Chodzi mi o tytułową rasę nazwaną TOYGER (od "toy"-zabawka i "tiger"-tygrys). Nie będę się tutaj razpisywać nad jego wyglądem, wystarczy zobaczyć obrazek obok. Niestety nie są jeszcze tak bardzo podobne do tygrysów jak chciałaby Judy Sudgen, dzięki której wysiłkom powstała ta rasa. Ale i tak robi wrażenie ten domowy tygrysek!
Nie tylko garbarytami (toyger jest wielkości kota domowego) różnią się opisywane gatunki, ale także charakterem: Toyger powinien być aktywnym, wesołym, przyjaźnie nastawionym domowym kotem, który przypomina tygrysa wyłącznie umaszczeniem. Powinien odznaczać się spokojnym, zrównoważonym temperamentem, inteligencją, posłuszeństwem i zdolnością szybkiego uczenia się (cytat ze strony http://pl.euroanimal.eu/Toyger do której odsyłam zaintreresowanych). Może i to dobrze, bo ile razy mozżna słuchać o wielkich kotach atakujących swych właścicieli, ale jednak przez to nie ma jednej z najbardziej według mnie pociągającej cechy łączącej wszystkie duże koty i czyniące je tak bardzo fascy nującymi: niebezpieczeństwa dla ludzi (po prostu pociągają mnie niebezpieczne tygryski).
Mimo wszystko chętnie bym kupiła takiego kotka, jednak są pewne obiekcje: po pierwsze na świecie jest bardzo mało zarajestrowanych przedstawicieli tej rasy (zaledwie 400), a jeszcze mniej hodowli (w USA i kilka w Wielkiej Brytanii, w Australii), po drugie odstrasza cena: od 1000$ z wadami np. w umaszczeniu. Niestety na razie nie mogę liczyć nawet na obejrzenie tego kota w Polsce (choć na już ona status wystawowy od 2007 r.), ponieważ w naszym kraju nie ma żadnego przedstawiciela. Niestety....